Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów| Technologia Blogger | X

czwartek, 11 czerwca 2015

Prolog

                                                                                                                                                      

Wracałam z rodzicami z Zoo, stanęliśmy na światłach
   - I jak, podobało Ci się? - spytała mnie mama.
   - Tak,było super! - zawołałam z radością.
   - A co najbardziej? - zapytał tata.
   - Najładniejsze były surykatki i nietoperze.
   - Nietoperze były okropne! - powiedziała mama i przeszedł ją dreszcz - Najładniejsze były foki.
   - A moim zdaniem fajne były lwy i wilki - powiedział tata.
Zapaliło się zielone światło i ruszyliśmy dalej. Resztę drogi słuchałam muzyki....nagle coś w nas uderzyło. 
   Obudziłam się w szpitalu, przy moim łóżku stała ciocia i rozmawiała z pielęgniarką:
   - I co z nią teraz będzie? W mieście niema ani jednego bliskiego. - oznajmiła ciocia
- Przepraszam, ale nie mogę wam pomóc -przeprosiła i wyszła
Ciocia obróciła się w moją stronę
    - O, obudziłaś się. - zdziwiła się 
    - Co się stało?... Gdzie ja jestem? - spytałam i chciałam wstać, ale gdy tylko podparłam się na łokciach zakręciło mi się w głowie i poczułam okropny ból na całym ciele. - Gdzie moi rodzice?
    - Nie wstawaj, powinnaś leżeć. - poradziła mi ciocia - Jesteś w szpitalu, mieliście wypadek .
    - Ale gdzie moi rodzice, czy oni żyją? - spytałam zdenerwowana
    - Twoi rodzice... - zatrzymała w pół zdania
    - Gdzie oni są?! - spytałam ze złością
    - Oni...oni nie...oni nie żyją.Umarli w karetce.Przykro mi - powiedziała ze łzami w oczach
    - Co! To nie możliwe! To nie prawda! Oni żyją! - krzyczałam płacząc
    - Niestety to prawda. - oznajmiła ze łzami w oczach
    - Ale co teraz ze mną będzie? - płakałam, ciocia podeszła, usiadła obok  i przytulia mnie
    -Spokojnie... zamieszkasz u nas. Jakoś sobie poradzimy... obiecuje Ci...obiecuje - płakała razem zemną.

Bolało mnie że umarli ale po pewnym czasie przyjęłam do wiadomości, że moich rodziców nie ma i już nie będzie. To jest moje ostatnie wspomnienie o rodzicach. Spędziłam z nimi tylko 11 lat, o wiele zamało.Najsmutniejsze jest to że nie widzieli jak  dojrzewam, jak się zakochuje, jak dostaje świadectwo z paskiem, jak jestem na wakacjach. Chociaż ciocia i wujek przygarnęli mnie to wciąż czułam tą pustkę...pustkę którą wypełniali mi rodzice...moi prawdziwi rodzice.
Wreszcie to napisałam,myślałam nad tym z dwa tygodnie, gdy to pisałam myślałam że się popłacze.Mam nadzieje że się podoba i proszę piszcie komentarze.
                                     

2 komentarze:

  1. Bardzo podoba mi się ten prolog i czekam na więcej.
    Ps. Kiedy będzie rozdział?

    OdpowiedzUsuń